sobota, 13 września 2025

COLD VENUS REVISITED - "IN THE GARDEN" (Oracula Records) "Echo w praskim ogrodzie"

 

    Nasz muzyczny pociąg mknie przed siebie, dociera do różnych zakątków świata. Nie wybiera modnych tras, od czasu do czasu zapuszcza się w rzadko odwiedzane rejony. Z pewnością należą do nich kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Często i nadal nazywane przez dojrzałych zachodnich dziennikarzy pamiętających dawne geopolityczne podziały - "blokiem wschodnim". W tym miejscu warto szczególnie podkreślić, że siła przebicia grup pochodzących ze  Słowacji, Słowenii, Czech lub Węgier, nawet w dobie Internetu, jest dużo mniejsza w porównaniu z ich odpowiednikami z Kanady, USA czy Wysp Brytyjskich. Właściwie trudno tutaj o jakiekolwiek porównanie. Brytyjskie zespoły zwykle mają za sobą całą wielką tubę marketingową, która z przeciętnego artysty w oka mgnieniu potrafi zrobić sezonową gwiazdę rocka lub popu (pół biedy, jeśli artysta rzeczywiście posiada jakiś choćby szczątkowy talent). Amerykanie, Kanadyjczycy, Brytyjczycy przede wszystkim mają bogate doświadczenie - na rejestracji płyt zjedli zęby. Przy okazji dostęp do profesjonalnego studia nagraniowego i sprawdzonych w boju fachowców lub producentów. A ci, jak wiadomo, mogą, choć nie muszą, zrobić niekiedy znaczącą różnicę. Ta najczęściej manifestuje się pod postacią oryginalnego brzmienia - zachodnie krążki wciąż dobrze brzmią, brzmią dużo lepiej, szczególnie na szarym tle smętnych krajowych produkcji. Członkowie grup reprezentujących tak zwany "blok wschodni" wiele rzeczy muszą robić samodzielnie, również popełniać błędy.


Cold Venus Revisited to trio reprezentujące kraj naszych południowych sąsiadów, na który zwykle spoglądamy życzliwym okiem. Praga stała się ciekawym miejscem do życia dla Oli Koles (wokal, bas, teksty), Vladimira Dunaytseva (gitary), i Kaana Bingola (perkusja). Jak widać po nazwiskach nie jest to czeski skład, artyści pochodzą również z Turcji czy z dalekiej Syberii. 

Początek lat 90-tych był momentem, kiedy w efekcie przemian społeczno-politycznych u naszych południowych sąsiadów zaczęło powstawać więcej zespołów gitarowych. Przed laty wspominał o tym dziennikarz The Gaurdian, który dwa lata temu napisał kilka słów o czeskiej scenie niezależnej z tamtego okresu. W tym miejscu można wymienić chyba najbardziej znaną grupę The Ecstasy Of Saint Theresa, czy moich ulubieńców The Naked Souls. Ci ostatni grali na jednej scenie ze Stereolab lub Adorable. W tym roku ukazała się reedycja ich nagrań zatytułowana "Reverb From The Depths".




Muzyka tria Cold Venus Revisited wpisuje się w nurt gitarowego grania, które nawiązuje do brzmienia lat 90-tych. Przy okazji ich kompozycji mogą przypomnieć się dokonania formacji My Bloody Valetine czy Spaceman 3. W całkiem zgrabny sposób próbują połączyć psychodeliczne tony z elementami post-punka lub shoegaze'u. Nie ma tu specjalnie nad czym się rozwodzić. Albo lubi się takie granie, albo przechodzi się obok podobnych propozycji zupełnie obojętnie. Nagrania zebrane na wydanej przed tygodniem płycie zatytułowanej "In The Garden" powstawały w okresie 2022-2024. Trio z Pragi szuka gitarowych  przestrzeni, które umiejętnie potrafi przybrudzić i zagęścić. W kolejnych odsłonach płyty przywołują atmosferę mroku oraz niepokoju. W tle można doszukać się także drobnej fascynacji stylistyką gotycką.

W  tytułowym utworze "In The Garden" przeplatają się wątki shoegaze'u i post-punka. "Keep Breathing" członkowie grupy określili mianem - "miłosnej pieśni dla smutasów" ("very sad people"). Otwierający całość "Underwater" zgodnie z tytułem zabiera słuchacza w mroczne otchłanie samotności i ponurych myśli. Dobrze jest słuchać tych nagrań z odpowiednią głośnością - oczywiście z należną troską o wrażliwe nerwy słuchowe - żeby w pełni odczuć brzmienie tria. Na szczęście - dla polskich odbiorców - wokaliza jest w języku angielskim, choć momentami bywa mocno nieczytelna. Nawet siarczyste przekleństwa wykrzyczane w języku Kundery czy Zelenki, budzą u moich rodaków szczery uśmiech.

(nota 7/10)

 




Cóż, że ze Szwecji - Anna Von Hausswolf zapowiada nadejście nowego albumu. Płyta "Iconoclasts" ukaże się 31 października.




Przeniesiemy się do Kanady, miasto Toronto, a tam Jonathan Relph, który ukrywa się pod szyldem Indoor Voices. Oto jego nowa propozycja.




Również z Toronto pochodzi kolejny duet, w dodatku bliźniaków, który przyjął nazwę Heaven For Real. 7 listopada ukaże się album zatytułowany "Whe Died & Made You The Dream".




Nasz dobry znajomy zespół z Nowego Yorku, (recenzja poprzedniej płyty na blogu) - Constant Smiles 7 listopada opublikuje nowe wydawnictwo zatytułowane "Moonflowers". Jest okazja posłuchać mojego ulubionego przeboju tej formacji.




Na ulicach miasta Chicago przy odrobinie szczęścia znajdziemy Carla Haucka, który 17 października opublikuje nowy album "Death Farm". Oto smaczny singiel, który promuje to wydawnictwo.




Przed Wami reprezentanci Australii. Nasz dobry znajomy Mick Turner (chwalony przeze mnie zespół Mess Esque, Dirty Three), Mick Harvey (Nick Cave And The Bad Seeds, The Birthday Party), wokalistka Adalita, i Marty Brown, czyli nowa grupa w mieście - Bleak Squad. W sierpniu ukazała się ich debiutancka całkiem przyjemna płyta "Strange Love". 



  
Beirut i nowa grupa SANAM, która dopiero w przyszłym tygodniu, a nie wczoraj, opublikuje album zatytułowany "Sametou Sawtan". Jednak sympatycznego singla można posłuchać już dziś.




Nagrania brytyjskiej grupy Maruja pojawiały się już kilka razy. Nadarzyła się kolejna okazja, wczoraj ukazał się ich długo wyczekiwany album zatytułowany "Pain to Power". Wydawnictwo całkiem udane, choć mocno nasycone skrajnościami.




 Nowy York, a w nim Toby Driver, którego bardzo udaną płytę zrecenzowałem kilka lat temu. Artysta jest również liderem i wokalistą formacji Kayo Dot, która niedawno wydała płytę "Every Book, Every Half - Thruth Under Reason". Oto mój ulubiony fragment.




KĄCIK IMPROWZOWANY - cóż, że ze Szwecji, zajrzymy na wydaną niedawno płytę naszego dobrego znajomego szwedzkiego pianisty Martina Tingvalla oraz jego tria - "PAX".




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz