sobota, 26 czerwca 2021

DRUG STORE ROMEOS - "THE WORLD WITHIN OUR BEDROOM" (Fiction Records) "Tramwaj zwany muzyką"

 

     Skoro mamy końcówkę czerwca, to oczy kibiców tenisa, w tym również moje, zwrócone będą na korty trawiaste Wimbledonu. Nie przewiduję jednak większych emocji związanych z występem naszej najlepszej zawodniczki. Iga sama twierdzi, że: "Nie rozumiem zbytnio tej nawierzchni". Nic dziwnego, ponieważ w jej grze jest wciąż tyle naleciałości związanych ze sposobem gry na ceglanej mączce. Hubert zatracił gdzieś dobrą formę z początku wiosny - prestiżowy turniej w Miami sam się nie wygrał,  choć ten rodzaj podłoża, szybka trawiasta nawierzchnia, niski kozioł piłki, która nurkuje i ucieka z kortu, powinien mu odpowiadać. Pozostaje Magda Linette, zawodniczka ta jest szybka, lekka i sprawna, więc może pokusić się o miłą niespodziankę, chociażby w pierwszej rundzie z faworyzowaną, kolejną młodą nadzieją amerykańskiego tenisa, Amandą Anisimovą, z którą już na tych kortach wygrała.

Muzycznie również pozostaniemy na Wyspach Brytyjskich, bowiem z niewielkiej miejscowości Fleet, leżącej w pobliżu Farnborough, pochodzi zespół Drug Store Romeos. Swoją nazwę zapożyczyli z fragmentu tekstu, który w dramacie "Tramwaj zwany pożądaniem" - Tennessee Williamsa, wypowiada Blanche DuBois. Trio, w którego skład wchodzą: Sarah Downie (wokaliza, teksty, syntezator), Charlie Henderson (bas), Jonny Gilbert (perkusja), poznało się w college'u. Charlie Henderson dokładnie zapamiętał dzień, kiedy to zobaczył przyszłą koleżankę z grupy idącą chodnikiem. Pomyślał wtedy, że chciałby się z nią zaprzyjaźnić. Wkrótce po tym zdarzeniu zaprosił ją na próbę zespołu, który początkowo był duetem. Słuchając ich piosenek Sarah odniosła wrażenie, że grają stanowczo zbyt głośno.

Kiedy cała trójka poznała się bliżej, okazało się, że lubią te same zespoły: Stereolab, Broadcast, Portishead czy Atlas Sound - pozycje musicie przyznać zacne. Echa twórczości tych znakomitych formacji można odnaleźć na debiutanckim albumie "The World Whitin Our Bedroom", przetworzone przez młodzieńczą wrażliwości oraz aktualne możliwości. Zanim trio zebrało materiał na płytę, sporo koncertowali, głównie w pobliskim Londynie. Dwa razy w tygodniu wsiadali do pociągu, żeby dać pokaz swoich możliwości w Aldershot West End Centre czy Brixton Windmill. Kiedy reszta zaproszonych na występy grup po koncercie świętowała, Sarah, Charlie i Jonny szybko pakowali sprzęt i biegli na dworzec, żeby zdążyć na ostatni pociąg. To był swoisty rytuał przejścia, z jednego świata do drugiego - owa droga powrotna do domu, o trzeciej nad ranem, wędrówka ulicami pogrążonego we śnie miasteczka. Słuchali wtedy nałogowo "Big City" - Spaceman 3 oraz "Before We Begin" - Broadcast. Zapis tych wspomnień, wrażeń i emocji przewija się przez muzykę oraz niektóre teksty. Wiele z nich powstało jako swobodne kolaże. Sarah Downie lubi wycinać poszczególne zbitki słów z kolorowych czasopism, a potem składać je w dowolny sposób. Nie uważa, że jej poczynaniami kieruje wtedy przypadek, tylko coś w rodzaju wyższej konieczności. "Kiedy piszesz w stanie bezmyślności, dzieje się wiele dobrych rzeczy". Źródłem inspiracji są także cytaty z książek, filmów, programów telewizyjnych czy rozmów usłyszanych na ulicy. Pierwsze dema powstawały w oparciu o popularny program Logic Pro X. Skromne aranżacje rozpisane w prosty sposób na bas i klawisze, a w samym centrum tych niekiedy onirycznych piosenek znajduje się głos Sary.  Delikatna, dziewczęca, nieco senna lub rozmarzona barwa głosu dobrze współbrzmi otoczona ciepłymi przestrzennymi fakturami syntezatorów. Czasem uwagę przykują miękkie tony perkusji, jak w "Electric Silence", innym razem nieoczekiwana zmiana tempa - "Secret Plan", "What's On Your Mind", tu i ówdzie udzieli się nastrój upalnych letnich nocy. Chyba nie tylko ja znajdę w tym graniu podobieństwo do twórczości nieodżałowanego The Postmarks. Amerykanie, z uroczą Tim Yehezkely, mieli wyjątkowy dar do tworzenia zgrabnych, wpadających nie tylko w ucho, ale także zapadających w pamięć, indie-popowych czy dream-popowych melodii. Trio Drug Store Romeos raczej takiego talentu nie posiadają, ale są na dobrej drodze, żeby wspólnie wiele rzeczy wypracować. Jeszcze muszą nauczyć się różnicować napięcie, nieco staranniej zestawiać obok siebie utwory, bo płyta w drugiej części stała się zbyt senna. Album "The World Whitin Our Bedroom" wydała oficyna Fiction, z którą niegdyś miał podpisany kontrakt zespół The Cure, może to dobra wróżba.

(nota 7/10)

  



Wspominałem o grupie The Postmarks, warto skorzystać z okazji i przypomnieć jeden z ich przebojów - "Looks Like Rain", który znajdziecie na debiutanckim albumie "The Postmarks". 



W tym dream-popowym kontekście całkiem nieźle zabrzmi moja ulubiona, póki co, piosenka z najnowszej płyty Nate'a Wey'a - "Movie Ending", która ukaże się 12 lipca.



"Outta Space" to kolejny utwór, który doczekał się teledysku, pochodzi z omawianej niedawno na łamach tego bloga płyty "Zoe" grupy Nightshift. 



Coś dla starszych fanów muzyki alternatywnej. Peter Murphy przypomina o sobie albumem "The Last And Only Star", który zawiera trudno dostępne nagrania, wersje demo oraz single artysty. 



Na koniec dzisiejszego wpisu fragment bardzo udanej płyty "This Is A Mindfulness Drill", grupy Hipnotic Brass Ensemble. W prześlicznym utworze "Soon It Will Be Fire" gościnnie wystąpił Moses Sumney. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz