piątek, 29 marca 2019

CATERINA PALAZZI SUDOKU KILLER - "ASPERGER" (Clean Feed) "Królewna kontrabasu i trzech krasnoludków"

     Nie samym "Ancestral Recall" żyje człowiek, choć nie ukrywam, że przejście od znakomitego albumu Christiana Scotta do innych, także gatunkowo, płyt nie było w moim przypadku łatwą sprawą. Przesłuchałem kilka świeżych i ciepłych albumów, ale nie spełniły one specyficznych norm, żeby pojawić w szerszym opisie na gościnnych łamach tego bloga. Nie chcę również krytykować poszczególnych artystów - szanuje ich wysiłek, żmudne zmagania z często oporną twórczą materią, które nie zawsze może zwieńczyć pełen sukces. Dlatego też poniżej pojawi się opis płyty, która do gorących nowości nie należy, można ją potraktować jako spóźnione odkrycie, choć prawdę mówiąc, miałem o niej napomknąć już jakiś czas temu.

Właściwie ten wpis powinien zacząć się od słów bardzo dobrze znanym wszystkim dzieciom: "Dawno, dawno temu... Za siedmioma górami, za siedmioma morzami... żył król Stefan ze swoją małżonką". W ten sposób nawiązałbym do bajki "Śpiąca Królewna" autorstwa Charles'a Perraulta, którą tak udanie przenieśli na ekran artyści związani ze studiem Walta Disneya. Z pewnością ani francuski bajkopisarz, ani tym bardziej Walt Disney, nie przewidzieli, że ich twórczość zainspiruje włoską grupę jazzową. Na płycie "Asperger" znajdziemy pięć kompozycji, których tytuły bezpośrednio nawiązują do bohaterów bajek. Dodajmy, do tych złych postaci, do tak zwanych czarnych charakterów. Odnajdziemy więc tutaj Czarownicę (Diabolinę), "Maleficent", która w przypływie złości rzuciła klątwę na biedną Aurorę. Jasper Badun i Horace Badun to niezbyt sympatyczne typki z opowieści o: "101 Dalmatyńczykach", z "The Rescuers" (polski tytuł "Bernard i Bianka), pojawia się Madame Medusa, złośliwa i przebiegła poszukiwaczka skarbów.  Pośród bajkowych postaci jest również Edgar Balthazar (The Butler), zachłanny kamerdyner z bajki "Arystokraci" . Nie mogło zabraknąć "Złej Królowej" (Grimhilde), "zimnej, okrutnej, zazdrosnej i niezwykle próżnej", zatruwającej Jonagoldy lub Szampiony, bohaterki opowieści o "Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach". Tym razem w roli "Gapcia", "Mędrka", "Wesołka" i "Apsika" wystąpili członkowie jazzowego kwartetu.

Caterina Palazzi to urodzona w Rzymie basistka i kompozytorka, nagrodzona w ojczystym kraju wieloma wyróżnieniami. Jako młoda dziewczyna wstąpiła do chóru Akademii Filharmonii Rzymskiej, w wieku lat trzynastu rozpoczęła naukę gry na gitarze. Brała udział w wielu warsztatach i seminariach jazzowych. Z formacją, której przewodzi, nagrała trzy albumy: "Zone di Musica" (2010), pięć lat później światło dzienne ujrzał bardzo dobrze przyjęty krążek "Infanticide" (2015), a w ubiegłym roku nakładem portugalskiej oficyny Clean Feed na rynku muzycznym pojawił się album "Asperger". W jakimś stopniu muzyka na nim zawarta jest spadkobiercą pomysłów i brzmienia zawartego na poprzednim albumie.  Skoro zgodnie z poszczególnymi tytułami, bohaterowie tych kompozycji dali się zapamiętać jako tak zwane czarne charaktery, w warstwie muzycznej musi dominować atmosfera mroku, niepokoju, zagrożenia, stworzona sugestywnie przez Caterinę Palazzi i jej kompanów: Giacomo Ancillotto (gitara), Maurizio Chiavano (perkusja), Anotnio Raia (saksofon tenorowy w utworze "Maleficent"), i Sergio Pomante (saksofon tenorowy w pozostałych kompozycjach).
Gatunkowo mamy tu mieszankę jazzu i rocka, psychodelii, noise-jazzu, free-improv., którego tak na marginesie mogłoby być znacznie więcej. Z jednej strony zwraca na siebie uwagę pewien specyficzny minimalizm - powtarzalne frazy mięsistego basu i gitary, które wprowadzają psychodeliczny klimat, spokojnie rozwijane fragmenty motywów, tematów - z drugiej zaś, kiedy tempo akcji wyraźnie rośnie, włoska formacja pokazuje rockowe, czy nawet punkowe pazury. Czarne charaktery, których nastrój i niecne myśli uosabiają tony saksofonu, są kontynuacją idei z poprzedniego wydawnictwa - symbolicznego zniszczenia beztroskiej krainy dzieciństwa i sugestywnego zaproszenia do bezwzględnego świata dorosłych. Być może nie jest to album, którym warto by się podpierać w szkole czy przedszkolu na zajęciach z rytmiki, ale z pewnością jest to ciekawa propozycja.  Mam tylko nadzieję, że wbrew tytułowi wydawnictwa, włoska grupa nie będzie miała zbyt wiele trudności, żeby nawiązać relację z czytelnikami tego bloga, i szybko ich do siebie przekona, chociażby takimi kompozycjami jak: "Grimilde (from "Snow White")".
Zamiast czekać, aż wymarzony książę (lub królewna) obudzi nas namiętnym pocałunkiem z zimowego snu, lepiej posłuchać albumu "Asperger".

(nota 7.5/10)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz