czwartek, 12 kwietnia 2018

WISH - "NICE DREAMS" (Bandcamp) "W kanadyjskiej pościeli..."


                                                                                 

   W trakcie powstawania tego bloga przyjąłem zasadę, że nie będę zamieszczał tutaj płyt, które w mojej ocenie nie uzyskały noty 6/10. Innymi słowy nie pojawią się tutaj albumy, które nie stoją na chociażby przyzwoitym poziomie, a ich słuchanie jest jakąś tam stratą czasu. Dlatego też niekiedy wolę dać szansę tym, którzy dopiero stawiają swoje pierwsze niepewne kroki na muzycznej niwie, niż pastwić się nad grupą zblazowanych artystów, obecnych na scenie od 30 lub 40 lat, i co gorsza, uparcie odgrzewających wciąż te same kotlety.
Tak sobie pomyślałem, w nawiązaniu do niedawnego blogowego wpisu red. Bartka Chacińskiego, że może w ogóle nie recenzować płyt popularnych  artystów, skoro ci potem mają problem z przyjęciem konstruktywnej krytyki. Smutna prawda wygląda również tak, że za słuchanie (i recenzowanie, nie wiem, co gorsze) albumów niektórych znanych "wszem i wobec" , również krajowych, wykonawców, trzeba by słono dopłacić (wiadomo - czas i zdrowie są bezcenne). Po drugie, i chyba ważniejsze - z dobrą recenzją, czy nieco gorszą - ci artyści i tak, lepiej lub nieco gorzej, poradzą sobie na lokalnym rynku, jeśli mają za sobą odpowiednią machinę promocyjną, która ubierze ich w pstrokate piórka efemerycznej sławy.

Z pewnością takiej machiny promocyjnej nie mają za sobą bohaterowie dzisiejszego wpisu. Nie dość, że nie mają za sobą dobrego agenta, to ciężko znaleźć o nich jakikolwiek wpis w internecie. Póki co nikt nie recenzował ich debiutanckiego albumu. Być może jest to spowodowane faktem, że nie mają podpisanego kontraktu z żadną wytwórnią - ich album odnalazłem w przepastnych otchłaniach serwisu Bandcamp.
Pochodzą z Kanady, dokładnie z Montrealu, gdzie powstała grupa, która przyjęła niezbyt wyszukaną nazwę (szczególnie dla wyszukiwarek internetowych) - WISH. Ich debiutancki krążek zawiera 11 utworów, z czego kilka z nich to instrumentalne miniatury, szkice czy nastrojowe łączniki spajające ze sobą kolejne kompozycje.
 Do tej pory nagrali  epkę zatytułowaną - "Psychodelic Music in Your Mind". Płyta nagrana pod koniec marca 2018 nosi nazwę "Nice Dreams", co niemal od razu skojarzyło mi się z przebojem grupy Radiohead. Być może ów trop nie był taki zły skoro, w jednym (żeby nie powiedzieć jedynym) z wywiadów, wokalista Jeremie Martineau  wśród ulubionych artystów i płyt wymienia albumy "Kid A" oraz "In Rainbows" grupy Radiohead.  Nie ma w tym nic złego, że ktoś ma ulubionych wykonawców, którymi się inspiruje. Cała sztuka polega na tym, żeby robić to umiejętnie i świadomie, rozwijając przy tym swój własny styl. Z pewnością grupa Wish jest na dobrej drodze, żeby znaleźć dla siebie własną nisze.

Barwa głosu i sposób śpiewania Jeremie Martineau przypomina odrobinę styl Thoma Yorke'a.  Jeremie Martineau  - ma wysoki delikatny, jak na mężczyznę, głos - śpiewa wykorzystując przeważnie długie dźwięki, przeciągając poszczególne sylaby. Ów głos to z pewnością spory atut i cecha charakterystyczna kanadyjskiej formacji. Bazą większości utworów są dźwięki gitary wokół której pojawiają się dodatkowe instrumenty - bas, perkusja, pogłębiająca sugestywny klimat elektronika. Całość albumu "Nice Dreams" brzmi przyjemnie miękko, pościelowo, akustycznie. Troszkę przypomina to granie w stylu unplugged, bo nikt nie nadużywa tu mocy wzmacniacza. Czasem, jak w "Turu", pojawia się przesterowana shoegezowa gitara, jednak na całym albumie dominuje wyżej przeze mnie wspomniane "pół-akustyczne" brzmienie.
Jak można wyczytać na stronie bandcamp zespołu, muzycy podczas rejestracji nagrań zadbali o odpowiednią atmosferę (adekwatną do zawartości albumu), gdyż kolejne utwory nagrywali w nocy, dokładnie od północy do szóstej rano, we własnym studiu. Powstała spójna nastrojowa płyta, pełna subtelnego nieco sennego indie-popowego brzmienia, w ciekawy sposób nawiązująca do twórczości Radiohead. Chociażby jak w najlepszej moim zdaniem kompozycji "City", gdzie słychać echa melodyki "Weird Fishes/Arpeggi" Radiohead. 

(nota 7/10)

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz