W jej muzyce nie ma zbyt wiele elementów, które zazwyczaj kojarzymy z kulturą Republiki Indii. Tak, jak mieszkańcy Indii mają słabość do bogactwa kolorów i smaków, tak Thanya Iyer ceni sobie w aranżacjach własnych kompozycji instrumentalną różnorodność. Stąd na jej drugiej, ciepło przyjętej przez krytykę, płycie oprócz tradycyjnego zestawu: gitara, bas, perkusja, znajdziemy również instrumenty dęte, za które odpowiadał Devin Brahja Waldman (Godspeed You! Black Emperor), Felix Del Tridici zgrał na saksofonie, Anh Phung na flecie, Simon Millard na trąbce. Oprócz tego wprawne ucho pośród poszczególnych dźwięków wyłowi tony harfy oraz siedmioosobowy chór.
Thanya Iyer preferuje luźną strukturę kompozycji, która podczas prac nad nią często ulega różnym modyfikacjom. Tytuł drugiego wydawnictwa "Kind", zawiera w sobie proste przesłanie młodej wokalistki. Można zamknąć je w zdaniu: "Bądźmy mili dla siebie oraz dla innych, żeby w konsekwencji stać się odrobinę lepszymi ludźmi". Jak sama przyznaje w nielicznych wywiadach, tematami jej piosenek tym razem były relacje międzyludzkie oraz towarzyszące im emocje: lęki, depresja, żal, ból, a także tożsamość kulturowa, problematyka niepełnosprawności. W poszczególnych wersach kanadyjska wokalistka czasem powtarza pojedyncze zwroty, frazy, słowa. Thanya Iyer nie lubi zamykać swoich dokonań w sztywnych ramach jednego gatunku, ale przyparta do muru przez dziennikarza przyznała, że gra: "Future-folk", choć w jej piosenkach znajdziemy ślady indie-popu, chamber-popu, soulu, jazzu. Dużo w muzyce zawartej na albumie "Kind" kobiecej wrażliwości, delikatności, i subtelnego piękna. W warstwie lirycznej artystka daleka jest od udzielania dobrych, cennych czy sprawdzonych rad, zdecydowanie bardziej zdaje się wciąż szukać odpowiedzi.
(nota 7/10)
W drugiej odsłonie dzisiejszego wpisu lotem błyskawicy przeniesiemy się do miasta Anacortes, znajdującym się w stanie Waszyngton. Przed nami najnowsze wydawnictwo The Microphones zatytułowane po prostu "Microphones In 2020". Zawiera ono ponad 40-minutową pieśń, w której Phil Elverum snuje wspomnienia z dawnych lat oraz egzystencjalne refleksje. Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz