sobota, 25 listopada 2023

HESS/AC/HESS - "AT THE MOVIES" (This Is Care Of) "Bracia wespół w zespół"

 

     Skandynawski jazz posiada rozmaite oblicza, to odrębny i wciąż rozwijający się obszar na mapie muzyki improwizowanej. Wiele razy prezentowałem na łamach bloga szwedzkie, norweskie czy duńskie formacje, które osiągnęły sukces lub zostały zauważone przez krytyków oraz fanów. Muzycy z północnej i zwykle nieco chłodniejszej części Europy charakteryzują się dobrym wyszkoleniem technicznym, posiadają świetne czucie i rozumienie, które stanowi bazę do wszelkiej działalności artystycznej. Nic więc dziwnego, że chętnie po nich sięgają inni artyści, zapraszając przedstawicieli nordyckiego jazzu do różnych kolaboracji i projektów, czy też wykorzystują ich talent oraz umiejętności podczas sesji nagraniowych. Podobnie było w przypadku dzisiejszych głównych bohaterów, którzy reprezentują Danię. Nikolaj Hess (fortepian), Mikkeal Hess (perkusja, młodszy brat Nikolaja), Anders Christensen (bas), mają na koncie współpracę z byłymi lub aktualnymi gwiazdami jazzu, spośród bogatej listy można w tym miejscu wymienić: Bena Moldera, Lee Konitza, Larsa Danielsona, Paula Motiana, Jacoba Bro, Jakoba Dinesena, Joe Loavno czy Tomasz Stańko, który przy okazji wywiadów często chwalił sekcje rytmiczne z Oslo lub Kopenhagi.



Najbardziej doświadczony w tym niezbyt szerokim składzie jest zarazem tym najstarszym. Mowa tu o Nikolaj Hessie, duńskim wielokrotnie nagradzanym pianiście, który po ukończeniu krajowego konserwatorium i prywatnych studiów w Afryce, rozwijał swój talent w różnych konfiguracjach personalnych. "Zachwycające, refleksyjne (...) wykorzystanie światła i cienia. Gdyby Chopin urodził się w Nowym Yorku i pobierał naukę gry na fortepianie u Billa Evansa i Keitha Jarretta, mógłby brzmieć w ten sposób" - napisał o grze starszego z braci Hess jeden z recenzentów.

W tym składzie osobowym panowie spotkali się już jakiś czas temu, chociażby podczas sesji nagraniowych, przy okazji prac nad albumem Marilyn Mazur - "Rhapsody - Impressions Of Hammerskoi" (2016). Dwa lata później Anders Christensen i Nikolaj Hess wspólnie opublikowali płytę zatytułowaną - "Willow". Jako trio artyści z Danii funkcjonują od czasu do czasu pod szyldem Hess/Ac/Hess Spacelab, co można sprawdzić, słuchając wydawnictw "Spacelab" (2014), "Bugs  Live In London" (2017), "Spacelab & Strings" (2021).

Kompozycje zawarte na wydanym na początku listopada albumie tria Hess/Ac/Hess - "At The Movies" rozpięte są na pograniczu refleksyjnej muzyki filmowej oraz wyrafinowanych poczynań klasycznego jazzowego tria. Zgrabne tematy oraz motywy, jak chociażby ten z otwierającego całość "End Music", niosą wraz z sobą nostalgiczny nastrój, kulturę gry i elegancję, płynnie łącząc się z fragmentami swobodnej improwizacji. Tempo kolejnych odsłon jest zróżnicowane, dominują fragmenty pełne niespiesznego zamyślenia, wspominanego już nieraz na tym blogu skandynawskiego saudade, znajdziemy także żywe i pogodne tematy, jak poprzetykany promieniami słońca "Gogogogo", wdzięczny "Piano Piece", czy przebojowy, oczywiście na miarę kameralnej jazzowej estetyki - "Berlin". 

Ten ostatni urzeka melodyjnością tematu, swobodą i lekkością frazy, którą niegdyś można było odnaleźć również na płytach Yuri Honing Trio (album "True"). W "Slow" zgodnie z tytułem muzycy z Danii zbliżyli się do rejonów, po których chętnie i sprawnie porusza się Bobo Stenson, czy Soren Bebe Trio; niedawno opublikowana płyta "Here Now". Z kolei "Jamil" brzmi jak rasowy temat filmowy, pięknie opowiedziany przez poszczególne instrumenty. Ten trop filmowy warto odnotować, nie tylko na marginesie naszych dzisiejszych rozważań, bowiem bracia Hess maja w swoim dorobku partytury wykorzystane w filmach fabularnych lub dokumentalnych. Nikolaj Hess współpracował chociażby z Larsem Von Trierem, kiedy ten reżyserował obraz "Melancholia", a młodszy z braci Hess zilustrował ścieżkami dźwiękowymi kilka spektakli teatralnych i przedstawień baletowych. 

Warto również podkreślić jego wkład w album "At The Movies". Muszę przyznać, że dawno nie słyszałem tak dobrze zrealizowanej perkusji. Mikkeal Hess świadomie wykorzystuje całą bogatą paletę instrumentów perkusyjnych, często wchodzi w interakcje z pianistą, kreuje i pogłębia przestrzeń, co nieźle słychać również w kompozycji "Summer Session", która ma w sobie coś z atmosfery filmów noir. Na tle przewodzącego w tym składzie i grającego z wyczuciem oraz dbałością o każdy szczegół pianisty, poczynania Andersa Christensena mogą wydawać się cokolwiek powściągliwe, a przecież ma on w dorobku występy u boku Tomasza Stanki (płyta "Dark Eyes"), Paula Motiana, Aarona Parksa, czy epizod z grupą The Raveonettes (album "Pretty In Black").

(nota 7.5/10)

 


Pozostaniemy na gościnnej duńskiej ziemi i zajrzymy na wczoraj wydany album "Strands. Live At The Danish Radio Concert Hall" - Palle Mikkelborg, Jakob Bro, Marylin Mazur.


Bill King Trio z niedawno wydanej płyty "Ivory Town", oprócz pianisty, na basie zagrał Paul Novotny, a na perkusji Mark Kelso. 



W naszym zestawieniu jazzowych nowości Kanadę reprezentują Phillipe Cote (saksofon) oraz Francois Bourassa (fortepian), mój ulubiony fragment z wczoraj wydanej płyty "Confluence".



 Szybka podróż do Londynu przyniesie nam spotkanie z formacją Twospeak & Ronan Parrett oraz wydanym niedawno albumem zatytułowanym "Fictions".



 Następny kolektyw z Londynu przybrał nazwę Cykada i również w dniu wczorajszym opublikował płytę  pełną stylistycznego przekraczania granic - "Metamorphosis".



Wczoraj ukazała się kolejna odsłona cyklicznego zestawu "Spiritual Jazz 15 Tribute To 'Trane", na której znajdziemy taką oto wyborną kompozycję Clifforda Jordana.



Przedstawicielami Szwajcarii będą dziś panowie Emilio Vidal (gitara), Nikola Jan Grass (saksofon), Jonas Albrecht (perkusja), czyli grupa Inuit Pagoda, która niedawno wydała album "Blackflows".



W dzisiejszych "dodatkach..." sporo było jazzu, ale nie zapomniałem o fanach muzyki alternatywnej, którzy niezbyt sobie cenią improwizowane treści. Pozostaniemy w Szwajcarii, skąd pochodzi David Caspar, który wczoraj opublikował epkę zatytułowaną "Echo In The Fields". Przed Wami jakże urokliwa piosenka!



Grupa French For Rabbits działa w Nowej Zelandii, również w dniu wczorajszym wydali epkę "The End I Won't Be Coming Home".



Naszą muzyczną podróż zakończymy w mieście Glasgow, słuchając zespołu Japan Review, który także w miniony piątek wydał nowy album "The Slow Down". Śliczne!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz