Norwegia to od dawna cel wielu nie tylko wakacyjnych podróży. Zwykle kojarzy się z przepięknymi fiordami, lodowcami, czy wodospadami; znajduje się tam największy wodospad w Europie, szósty pod tym względem na świecie - Vinnufossen. Zachwycać mogą jedyne w swoim rodzaju widoki przyrody, zapierające dech w piersi krajobrazy, bo i strzeliste pasma górskie, przypominające scenerie filmowe (chociażby grań Romsdalseggen), i malownicze wioski, miejscowość Flam, zabytkowa linia kolejowa, cudowna panorama Reine i Kjerkfjorden, wreszcie kraina zorzy polarnej. Nic więc dziwnego, że pod wrażeniem ojczyzny Jona Fosse'a (Nagroda Nobla w dziedzinie literatury 2023) był również Marco Campitelli (włoski gitarzysta i wokalista), który po powrocie z Norwegii (2010) postanowił założyć zespół o nazwie Oslo Tapes.
Pochodzący z miasta Lanciano (południowe wybrzeże Adriatyku) muzyk wcześniej działał na rynku muzycznym pod szyldem The Marigold. Przy okazji wydania płyty "Erotomania" (2007) nawiązał współpracę z producentem Amaury Cambozatem (członek grupy FAUST, czy Ulan Bator), która to relacja trwa do dziś, bowiem ten ostatni z wymienionych jest współtwórcą i aranżerem kompozycji zawartych na wydanym wczoraj albumie "Staring At The Sun Before Goin' Blind". Czwarte w dorobku wydawnictwo grupy o zmiennym składzie, jest zarazem tym najlepszym. Przy okazji notek personalnych warto odnotować dwóch gości, którzy pojawili się w studiu nagraniowym "Let Go Ego Sound Studio" - wiolonczelista Siker Mana oraz Dahma Majuri Cipolla (perkusista zespołu Mono), zagrał w utworze "Ethereal Song" i "Middleground".
Charakterystycznym ogniwem muzyki Oslo Tapes są sekwencje powtarzających się dźwięków - gitar, basu lub syntezatorów - wokół których później rozbudowuje się poszczególne warstwy kompozycji. Pewnie stąd w opisach dokonań włoskiej formacji często pojawia się określenie "krautrock". Może być ono nieco mylne, ponieważ grupa Oslo Tapes umiejętnie lawiruje na pograniczu kilku stylistyk - post/art/prog/indie/noise, celowo nie zastyga na dłużej w żadnym nurcie. Z art-rockowej estetyki Marco Campitelli najchętniej czerpie przestrzeń, norweskie pejzaże odmalowane przez partie gitar i syntezatorów oraz typową w tym wydaniu wokalizę. Ta, na całe szczęście, uległa poprawie, w stosunku do tego, co zaprezentowano na poprzednim albumie "OR" (2021), gdzie warstwy wokalne pozostawiały wiele do życzenia. Mówiąc krótko, prezentowały się dość mizernie, potraktowane przez elektroniczne przetworzenia.
Znakomite otwarcie - "Gravity" - motywem gitarowym może przypominać dawne nagrania The Cure (z okresu pyty "Wish"). To nawiązanie do twórczości Roberta Smitha można dostrzec w kilku fragmentach, chociażby w zamykającym całość, tytułowym "Staring At The Sun Before Goin' Blind", gdzie słychać także podobieństwa do grupy Swans, w tym hipnotycznym cierpliwie powtarzanym temacie. Mocne gitarowe riffy charakterystyczne dla poczynań włoskiej formacji, budują napięcie i wraz z sekcją rytmiczną skutecznie odmierzają rytm - "Ethereal Song", "Reject Yr Regret". Marco Campitelli lubi odrobinę przybrudzić faktury swoich kompozycji, przy okazji nieco je również przełamać, i jak sam chętnie przyznaje: "w chaosie spróbować poszukać śladów harmonii". Z tej próby wychodzi obronną ręką, o czym możecie się przekonać, słuchając najnowszej propozycji Oslo Tapes.
(nota 7.5/10)
Sekcję "Dodatków..." rozpoczniemy od wizyty w Finlandii, skąd pochodzi zespół IWATSW (I Was A Teenage Satan Worshipper), który przypomniał o sobie po kilku latach milczenia, i parę dni temu opublikował album "Blood North". Oto mój ulubiony utwór.
W ubiegłym tygodniu ukazała się płyta londyńskiej grupy Meadow Meadow zatytułowana "You Are So Alive".
Przed Wami zgrabny damsko-męski duecik, Uschenko/Van Dessel, czyli formacja Ghostwomen oraz fragment zapowiadanej niedawno płyty "Hindsight Is 50/50", która ukazała się w ubiegłym tygodniu. Album stylistycznie nawiązuje do tego, co działo się na początku lat dziewięćdziesiątych, który to okres był najlepszym czasem dla tego typu gitarowego grania.
Christopher Pravdica to członek zespołu Xiu Xiu oraz Swans. Projekt o nazwie We Owe to jego solowe wcielenie. Wczoraj opublikował całkiem udany album zatytułowany "Major Inconvenience".
Przeniesiemy się do Irlandii, skąd pochodzi John Francis Flynn, który kilka dni temu wydał debiutancką płytę "Look Over The Wall, See The Sky".
Pozostaniemy w podobnym nastroju zaglądając na płytę "7171 (Expended Edition)", duetu z miasta Los Angeles, czyli Monde UFO.
Zespół z Filadelfii - Full Of Hell And Nothing, działający na pograniczu stylistyk shoegaze/metal, wczoraj opublikował nowe wydawnictwo zatytułowane "When No Birds Sang".
Tom Fleming - wokalista grupy Wild Beasts - postanowił spróbować swoich sił poza zespołem. Pod szyldem One True Pairing zgrabnym singlem "Frozen food Centre" zapowiada premierę debiutanckiej płyty.
Kwintet z Londynu przybrał nazwę Leather.Head i w dniu wczorajszym opublikował nowy album zatytułowany "Welded". Oto najlepszy fragment z tego wydawnictwa.
Mało kto w naszym kraju kojarzy postać Piero Piccioni - to znakomity kompozytor muzyki filmowej, w dorobku ponad trzysta ścieżek dźwiękowych (sic!) do rozmaitych filmów. W ubiegłym tygodniu ukazała się wspomnieniowa płyta "Grand Central Jazz", do której naprawdę warto zajrzeć. Posłuchajcie sami!!
Zastanawiam się, czy nie wprowadzić nowej rubryki - "najczęściej słuchane w tym tygodniu" - bowiem niekiedy dopadają nas kompozycje dawne, niby znane, i nie zawsze czerpiemy niezwykłą pożywkę z "nowości". Tym razem było podobnie, zupełnie przypadkiem powróciłem do... arcydzieła Wayne'a Shortera - "Infant Eyes", pochodzącego ze wspaniałej płyty "Speak No Evil", wydanej w czerwcu 1966 roku przez oficynę Blue Note Records. Oprócz wybitnego saksofonisty, na trąbce zagrał Freddie Hubbard, Herbie Hancock zasiadł za klawiaturą fortepianu, Ron Carter (bas) i Elivn Jones (perkusja). Sami przyznacie, że we współczesnej muzyce improwizowanej bardzo brakuje takich perełek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz