Serafina Steer od najmłodszych lat uczyła się gry na harfie, czego potwierdzeniem był dyplom brytyjskiego Trinity College Of Music, który ukończyła z wyróżnieniem. Nasza dzisiejsza bohaterka pochodzi z artystycznej rodziny, jej ojciec Michael Maxwell był kompozytorem, a matka Dairdre Clancy - scenografką, nic więc dziwnego, że i córkę ciągnęło w kierunku sceny, na początku jako muzyka sesyjnego i koncertowego, w ramach uzupełnienia składu wielu artystów- Jamesa Yorkstona, Patricka Wolfa, Johna Foxxa, naszej dobrej znajomej Rozi Plain czy Jarvisa Cockera. W szerokim składzie tego ostatniego gra do dziś; któż nie chciałby mieć w swoich szeregach atrakcyjnej harfistki. W trakcie kolejnych tras koncertowych i występów na żywo, Steer na własnej skórze poczuła, jaki ładunek energii można otrzymać od publiczności. Może dlatego w 2016 roku odłożyła harfę do kąta, i zamieniła ją na nieco mniej dyskretny w brzmieniu instrument, jakim jest gitara basowa.
Przy okazji nauki gry na basie Serafina Steer założyła grupę Bas Jan, która początkowo miała być czymś w rodzaju poligonu doświadczalnego i miejscem dla kolejnych ćwiczeń oraz eksperymentów. Nazwę zaczerpnęła od pseudonimu holenderskiego artysty, fotografa i twórcy filmów, Bastiaana Johna Christiana "Bas Jana" Adera. Zapomniany dziś twórca zginał w 1975 roku, kiedy żaglówką próbował przepłynąć Ocean Atlantycki. Na pierwszą płytę żeńskiego wtedy tria zatytułowanego "Yes I Jan", wydanego nakładem oficyny Lost Map Records, panie czekały do 2018 roku.
Najnowsze wydawnictwo "Back To The Swamp" ukazało się wczoraj, zawiera dziewięć kompozycji, niespełna czterdzieści minut ciekawego i spójnego, co warto podkreślić, materiału. Przy okazji tego albumu do składu dołączyła kolejna pani, Emma Smith (skrzypce), co oczywiście słychać w poszczególnych odsłonach. Istniało ryzyko, że dzięki jej obecności muzyka grupy przybierze nieco bardziej folkowy charakter, jednak nic takiego nie miało miejsca. Warto dodać, że bardzo rzadko w aranżacjach indie-popowych utworów można usłyszeć dźwięki skrzypiec. Zdarza się to jeszcze rzadziej, kiedy piosenka zdradza taneczny charakter, a tych nie brakuje na płycie "Back To The Swamp".
Można przekonać się o tym, słuchając dobrego początku "At The Counter", który wita nas żywym rytmem, i miłą dla ucha melodyką. Podobnie brzmi "No More Swamp", z aktywną rolą basu, i linią wokalną wzbogaconą przez dodatkowe głosy. Odpowiednią rolę instrumentów, także wspomnianych wcześniej skrzypiec, wyznaczyło dwóch producentów tego albumu - Kristian Craig Robinson ( The Comet Is Coming) oraz Leo Abrahams (Wild Beasts). Tytułowe "bagno" jest metaforą relacji międzyludzkich, minorowych nastrojów, prób wyjścia z depresji itd. Serafina Steer używa prostych, niekiedy luźnych skojarzeń, opowiada o własnych odczuciach, wrażeniach i doświadczeniach, potrafi wpleść w linijki tekstu drobne cytaty, jak chociażby ten pochodzący z dawnego, nieco zakurzonego obecnie, przeboju grupy Salt'N'Pepa - "Push It".
Nieco bardziej mroczny nastrój odnajdziemy w "Back To The Swamp" i "Credit Card", w którym wokalistka śpiewa: "W końcu dostałam kartę kredytową, i zamierzam ją wykorzystać". Takie śmiałe frazy w ustach niejednej kobiety rzeczywiście mogą wzbudzić uzasadniony niepokój. Moim ulubionym fragmentem od pierwszego przesłuchania został "Margaret Calvert Drives Out" - tytułowa postać to graficzka, która zaprojektowała wiele znaków drogowych w Wielkiej Brytanii. Sporo w tej kompozycji ciekawie zaaranżowanej przestrzeni, osobliwej lekkości, nostalgicznego nastroju, w stylu ostatnich dokonań młodzieńców z The Orielles. Wracam do tej piosenki z dużą przyjemnością. Podobnie zresztą, jak do całego albumu "Back To The Swamp", który pokazuje, że Serafina Steer oraz jej koleżanki z zespołu znalazły dla siebie intrygującą niszę.
(nota 7.5/10)
W dzisiejszej odsłonie "Dodatków..." na dobry początek więcej śpiewających i grających pań. Rozpocznie artystka z Rzymu - Emma Tricia, bo to tej kompozycji z płyty "Aspirin Sun" słuchałem w ostatnich dniach zdecydowanie najczęściej. Takie gitarowe solóweczki zawsze chętnie przytulę.
Pod nazwą Makushin ukrywa się Nancy Elizabeth z Edynburga, która kilka dni temu opublikowała całkiem udaną płytę "Move Into The Luminous". Oto moja ulubiona kompozycja.
Twórca ścieżki dźwiękowej do serii "Ocean's Eleven" - David Holmes przerwał milczenie i wraz z wokalistką Raven Violet wczoraj opublikował całkiem udany album "Blind On A Galloping Horse".
Przeniesiemy się do Holandii, gdzie mieszka Jeseper Vervoort, który przybrał pseudonim artystyczny Jespfur i tym zgrabnym singlem na początek przyszłego roku zapowiada premierę nowej płyty "POBS".
W podobnej stylistyce na artystycznej niwie wyraża się francuski duet Lunar Lock, który wczoraj opublikował epkę "The Dream Of Sad City". Cudeńko!!
Z Queens pochodzi Andrea Ambro wokalistka, która wraz z grupą kolegów tworzy zespół Gold Dime. Kilka dni temu opublikowali najnowszy album "No More Blue Skies".
Nasi znajomi z wpisów na tym blogu, grupa pochodząca z Brighton - Wax Machine, wczoraj opublikowała płytę zanurzoną w oparach psychodelii - "The Sky Unfurls, The Dance Go On".
Jeden z czytelników podziękował w prywatnym liście - za który oczywiście dziękuję - za recenzję albumu Aarona Dooleya, dlatego zajrzymy dziś na poprzednie wydawnictwo tego artysty - "Trapped In Purgatory".
Z Brooklynu pochodzi Todd Sickafoose, producent i basista, który kilka tygodni temu, w ostatnie dni września, wydał najnowszą płytę "Bear Proof".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz