sobota, 17 czerwca 2023

BODYWASH - "I HELD THE SHAPE WHILE I COULD" (Light Organ Records) "Kąpiel dźwiękowa"

 

    Shoegaze to nurt muzyczny, który powstał gdzieś pod koniec lat osiemdziesiątych na Wyspach Brytyjskich. Ponoć nazwa ta przewijała się w środowisku dziennikarzy modnego niegdyś czasopisma "New Musical Express", którzy zwrócili uwagę na to, że gitarzyści nowych młodych zespołów mają skłonność, żeby patrzeć pod stopy, gdzie spoczywały zestawy efektów gitarowych. Charakterystyczne brzmienie, stworzone w oparciu o tony przesterowanych gitar i eteryczne nieco wycofane ścieżki wokalne, szybko znalazło spore grono odbiorców. Trzeba przyznać, że nurt ten oraz reprezentujące go formacje miał lepszy lub gorszy czas, ale nigdy nie popadł w całkowite zapomnienie. Młodzi artyści kolejnych pokoleń wciąż chętnie sięgają po płyty Slowdive (wrócili po wielu latach przerwy w zaskakująco dobrej formie), My Bloody Valentine, Jesus And The Mary Chain czy Ride (wydaje się, że albumy tego ostatniego zespołu zestarzały się najbardziej). Nic więc dziwnego, że młody Brytyjczyk, przebywający na emigracji w Kanadzie - Chris Steward - w ramach podtrzymania brytyjskiej gitarowej tradycji, również próbował zarazić shoegaze'owym duchem swoich kolegów ze studiów. Pośród tego niewielkiego grona, skupionego wokół Uniwersytetu McGill (Montreal), była także urocza koleżanka - Rosie Long Decter.



Debiutancki album zatytułowany "Comforter" (2019), nagrany w pięcioosobowym składzie, wydano dzięki uprzejmości oficyny Luminelle Recordings. Zawierał dziewięć spójnych utworów utrzymanych w dreampopowej/shoegazowej stylistyce, które dostrzegli i docenili recenzenci portali muzycznych. Jednak wokalista i autor większości kompozycji Chris Steward nie wspomina tamtego okresu szczególnie dobrze. W wywiadzie podkreślał, że następne kompozycje rodziły się w bólach, brakowało pieniędzy, inwencji oraz chęci, i sam się dziwi, że ostatecznie udało się opublikować ten materiał.

 Na kolejne wydawnictwo oznaczone nazwą Bodywash przyszło czekać długie cztery lata. Płyta "I Held The Shape While I Could" powstawała w modnym obecnie trybie korespondencyjnym, jako pliki dźwiękowe przesyłane drogą mailową, z komputera Stewarda na laptop Rosie Long Decter, bowiem z dawnej radosnej piątki młodzieńców ostał się jedynie duet. Ma to swoje dobre strony, gdyż dzięki temu wkład Rosie Long Decter w rozwój poszczególnych kompozycji zyskał na znaczeniu. Poza tym, w wielu utworach jako dominujący pojawia się jej eteryczny głos, który bardzo dobrze odnajduje się w tej stylistyce. Niejako w cieniu powstawania najnowszych piosenek pojawia się przykra osobista historia Chrisa Stewarda. Oto w wyniku urzędniczej pomyłki i biurokracji panującej w Montrealu, został on pozbawiony prawa do pracy. Zmęczony i zniechęcony kolejnymi nieudanymi próbami poprawy swojej sytuacji, zabijał czas tworząc kolejne utwory. 

I tak właśnie "Massif Central" opowiada o żmudnych zmaganiach z głuchymi na prośby petentów kanadyjskimi urzędami. Powtarzający się motyw mglistego, i dość dziwnego otwarcia - "In As Far" - powstał na komputerze Rosie Long Decter, i został szybko przesłany do Stewarda, który odsłuchał ten fragment przebywając w berlińskiej kawiarni. W takim właśnie trybie prób, odsłuchów, długich rozmów i konsultacji, powstawał materiał zawarty na krążku "I Held The Shape While I Could". Ten zestaw nagrań można podzielić na dwie zasadnicze części - odsłony piosenkowe, ozdobione wokalizą Rosie Long Decter oraz nieobecne na poprzednim wydawnictwie eksperymentalne, czy też ambientowe oblicze. W przypadku tych  drugich onirycznych pejzaży, w ruch poszła wyobraźnia, gitary i syntezatory z lat 90-tych. 

Brytyjsko-kanadyjska para ma spory potencjał i niemały talent do tworzenia przyjemnych rozmarzonych melodii. W urokliwym i wpadającym w ucho "Pictures Of You" wokalistka wspomina dawnego kochanka, podobnie lekko brzmi "Kind Of Light", nawiązujący stylistycznie do innego, o wiele bardziej znanego duetu, czyli do Beach House. Tym razem Kanadyjczycy zdecydowanie zmniejszyli moc podmuchu gitar, choć najbardziej dynamiczny w tej części płyty "Sterlizer", napędzony został zgrabnym riffem. Podobnie dobrze brzmi wyjątkowo udana końcówka wydawnictwa, "Patina" oraz utrzymany w duchu późnego Cocteau Twins "No Repair". Ambientowe podłoże "Dessents" i "One Day Clear" stanowią niezłą odskocznie i ciekawą propozycję kanadyjskiego tandemu. Wydaje się jednak, że można było nieco większą uwagę skupić na odpowiednim uporządkowaniu playlisty tego albumu.

(nota 7/10)

 


Skoro padła nazwa Slowdive, warto by zgrabnie do niej nawiązać. Nowa płyta grupy ponoć jest w przygotowaniu, ale wokalistka grupy - Rachell Goswell - pojawiła się gościnnie na płycie zespołu Drab Majesty zatytułowanej "An Object In Motion", która ukaże się 25 sierpnia.



Pozostaniemy w podobnej stylistyce, chicagowska grupa Soft Kill na początku czerwca opublikowała najnowszy album "Metta World Peace". Wybrałem taki oto fragment.



I kolejny świetny przykład muzyczny w rytmie dla "tańczących inaczej", czyli grupa Tommorow Syndicate pochodząca z Glasgow, kompozycja z ostatniej wydanej niedawno płyty "Higher Resolution".



Sheogazeowa dama - Eloise Chamber - prosto z amerykańskiego miasta Boston, w króciutkiej kompozycji, którą znajdziecie na jej ostatnim wydawnictwie "Departure".



Reine Fiske - grupy The Amazing, Landberk, Morte Macabre, Paatos, Dungen - na gitarze grać potrafi. Ostatnio próbuje swoich sił w produkcji, jego najnowszym dziełem jest wydany wczoraj album "YAY!" norweskiego zespołu Motorpsycho. Tak kończy się ta płyta.



Nasza dobra znajoma z kilku wpisów na tym blogu Melanie de Biasio przerwała milczenie, i przypomniała o sobie nowym singlem, który promuje najnowsze wydawnictwo "IL Viaggio", premiera całości 13 października.



Kolejny dobry znajomy w "kąciku improwizowanym" to trębacz Matthew Halsall, album "An Ever Changing View" ukaże się 8 września.



Żaden zespół z Estonii jak do tej pory nie pojawił się na łamach tego bloga, najwyższy czas, żeby to zmienić. Siedmioosobowy kolektyw przyjął nazwę Soft Power i pod koniec maja opublikował album zatytułowany "Raw Bites".


Na koniec zostawiłem gorącą nowość, czyli wydany wczoraj album amerykańskiej artystki Meshell Ndegeocelli zatytułowany "The Omnichord Real Book". Podczas rejestracji kolejnych kompozycji, w studiu nagraniowym pojawiło się wielu zacnych gości: Jeff Parker, Jason Moran, Joel Ross, Brandee Younger. Jeszcze będę wracał do tego wydawnictwa.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz