W tym kontekście muszę przyznać, że album "The Seasons" - Bena Wendela, ukazał się stosunkowo niedawno, choć w dłonie raczej już nie parzy (chyba że fanów disco polo). Krążek ten w specyficzny sposób podsumowuje również nie tylko ostatnie 12 miesięcy - zawiera bowiem 12 kompozycji, z których każda została zatytułowana jak kolejne miesiące roku. Pomysł na ten album powstał w głowie kanadyjskiego saksofonisty dużo wcześniej. Oto w 2015 roku, a dokładniej mówiąc, co miesiąc, w serwisie YT ukazywały się kolejne nagrania Bena Wendela oraz zaproszonego do współpracy gościa. Wybór poszczególnych artystów nie był przypadkowy. Wendelowi zależało na tym, żeby wystąpić u boku ważnego dla siebie muzyka. Na sesjach nagraniowych pojawili się więc między innymi: Joshua Redman, Eric Harland, Shai Maestro, Mark Turner, Julian Lage, Jeff Ballard, Ambrose Akinmusire. Wrzucając drobny kamyczek do ogródka Bena Wendela, musiałbym dodać w tym miejscu, że nagrał kompozycje z artystami, którzy byli akurat dostępni i wyrazili na to zgodę. Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że rezydujący obecnie w Nowym Yorku saksofonista, nie chciałby zagrać na jednej sesji z nieco starszymi mistrzami altu czy barytonu, lub wirtuozami klawiatury.
Ben Wendel to urodzony w Vancouver, a mieszkający obecnie na Brooklynie, kanadyjski saksofonista, kompozytor, producent i adiunkt na wydziale jazzu. Był nominowany do nagrody Grammy, współpracował i grał nie tylko na trasach koncertowych z Tigranem Hamasyanem, Antonio Sanchezem. Fanom filmu może być znany jako autor kompozycji do obrazu w reżyserii Johna Krasińskiego - "Brief Interviews With Hideous Men", na podstawie opowiadań Davida Fostera Wallace'a. Zdobył kilka prestiżowych nagród i cennych wyróżnień, w tym nagrodę ASCAP Jazz Composer. Nagrał kilkanaście płyt, pod własnym szyldem lub z grupą Kneebody.
Na albumie "The Seasons" na fortepianie zagrał Aaron Parks, na gitarze Gilad Hekselman, na basie Matt Brewer, a na perkusji Eric Harland. Inspiracji do tego wydawnictwa Wendel szukał również w twórczości Piotra Czajkowskiego. Mówiąc dokładniej, kanadyjski saksofonista wprost odwołuje się do cyklu "Pory roku", z 1876 roku, gdzie każda kompozycja została napisana z okazji innego miesiąca. W przypadku albumu Wendela utwór "April" został dodatkowo zainspirowany standardem "I'll Remember April".
Trzeba przyznać, że płyty "The Seasons" słucha się z rosnącą ciekawością, i nie jest to stracone blisko 80 minut. Poszczególne kompozycje różnią się od siebie nastrojem, tempem akcji oraz paletą użytych barw. Post-bop i modern jazz podają tu rękę jazzowej klasyce, kompozycje wykraczają poza ramy tego, co utarte i zwyczajowe. Warto zwrócić uwagę na pianistę - Aarona Parksa, którego gra - raz pełna liryzmu, to znów przepełniona swobodą, dynamiką i różnorodnością - stanowi wartość dodaną dla wielu z tych kompozycji. Od samego początku tego wydawnictwa - "January" - nie sposób nie wyczuć, że Parks świetnie rozumiał się z kanadyjskim saksofonistą, a i pozostali artyści z sekcji rytmicznej dali o sobie znać w znaczący sposób.
(nota 7-7.5/10)
A na deser, lub na tak zwaną drugą nóżkę, dziś gorąca, a jakże, nowość z krajowego podwórka, co tym bardziej mnie cieszy, również z tego powodu, że całkiem blisko jest autorowi tego wpisu i do krainy muzycznej, jak i krainy geograficznej, z której to pochodzą niektórzy artyści wchodzący w skład tej grupy. A mam tu na myśli formacje - JAVVA - powołaną do życia całkiem niedawno przez muzyków takich grup jak: Hokei, Xenony, Alameda 2, 3, 4 i 5, T'ien Lai, Helatone, Duży Jack, Tropy, Contemporary Noise Quintet, Something Like Elvis. Jak możemy przeczytać na ich stronie: "Javva to zespół taneczny zrodzony z bitu, gitar i namiętnych mikropsychoz". Nagranie tygodnia, czyli coś dla "tańczących inaczej".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz