piątek, 15 września 2017

HARRIET TUBMAN - "ARAMINTA" (Sunnyside Records) "W drodze do wolności"






 
7 marca 2015 roku prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama przemawiał na uroczystości 50 -tej rocznicy "Krwawej Niedzieli", w mieście Selma, przy wjeździe na most Edmunda Pettusa. Pięćdziesiąt lat wcześniej przez ten właśnie most usiłowali przejść uczestnicy pokojowej demonstracji, domagający się równych praw wyborczych dla wszystkich obywateli. Ich przemarsz został brutalnie zatrzymany przez policję, która użyła pałek oraz gazu łzawiącego. W czasie rocznicowych uroczystości Obama podkreślił, że Selma to miejsce, które symbolizuje odważnych charakter Ameryki. Wspominał, że w trakcie pokojowych marszów wiele osób potępiło protestujących, nazywając ich komunistami, seksualnie i moralnie zdegenerowanymi. "Chcę podziękować każdej osobie, która przeszła przez most w "krwawą niedzielę". Nie musieliście, a zrobiliście to. 600 osób przeszło do historii. Szliśmy w pokoju i ciszy. Nikt nie mówił słowa. Pobito nas. Użyto gazu łzawiącego, niektórych pozostawiono krwawiących na moście" - powiedział tego dnia Barack Obama.

Wspominam o tym wydarzeniu, i o tym przemówieniu, dlatego, że jedna z kompozycji zawartych na ostatniej płycie formacji Harriet Tubman nosi tytuł "President Obama's Speech at the Selma Bridge". Harrriet Tubman to trio jazzowe, jazz-rockowe, w którego skład wchodzą: Brendon Ross - gitara, Melvin Gibbs - bas, JT Lewis - perkusja. Na koncie mają cztery długogrające płyty. Nazwa Harriet Tubman pochodzi od imienia i nazwiska słynnej abolicjonistki, która w 1849 roku uciekła z niewoli, a potem sama poprowadziła do wolności kilkudziesięciu niewolników przez tak zwaną Underground Railroad (umowna nazwa szlaku ucieczki, czy sieci przerzutowej, dla zbiegłych amerykańskich niewolników). Tak się złożyło, że w ostatnich dniach kończę znakomitą książkę, która dotyczy właśnie tej kwestii, Colson Whitehead - "Kolej podziemna. Czarna krew Ameryki"(nagroda Pulitzera 2017), i którą gorąco polecam czytelnikom tego bloga.

  Mogę również polecić album "Araminta", na którym gościnnie wystąpił legendarny trębacz Wadada Leo Smith. Muzycznie mamy tu do czynienia z jazzem oraz różnymi jego odmianami (modern, jazz-rock, fussion). Artyści nie stronią od elektronicznych dodatków, w kolejnych odsłonach płyty pojawiają się rozmaite efekty, pogłosy, sample. Bez trudu można tu również odnaleźć nawiązania do twórczości Milesa Davisa, z tak zwanego "okresu elektrycznego" . Trąbka i gitara, podkreślona rozmaitymi efektami, przez długi czas toczą barwny dialog i kreują sugestywne przestrzenie. Sekcja rytmiczna potrafi zagrać rockowo i ciężko, jak w utworze  "Taken", żeby po chwili odmierzać skoczne takty, w rytm bossa novy - ""Blacktal Fractal" - i tworzyć tło dla popisów trąbki mistrza Wadada Leo Smitha. Wspomniana już przeze mnie kompozycja "President Obama's Speech at The Selma Bridge", to z kolei freejazzowe wcielenie  amerykańskiej formacji.

    Platon łączył pojęcie wolności z ideą istnienia dobra. Immanuel Kant wskazywał na ścisły związek  wolności ze światem wartości etycznych. Dla Georga Wilhelma Friedricha Hegla wolność z jednej strony oznaczała uświadomioną konieczność i cel ludzkich dziejów, z drugiej strony zdolność do samookreślenia - "Jestem zaś wolny, gdy jestem u samego siebie". Egzystencjaliści, jak chociażby Jean Paul Sartre, utrzymywali, że człowiek jest: "skazany na wolność". Można by w skrócie powiedzieć, że ile wyobrażeń wolności, tyle różnych muzycznych wcieleń. Artyści związani z formacją Harriet Tubman każdym kolejnym dźwiękiem zdają się podkreślać, że wolność niejedno ma imię, a droga do niej to zadanie, cel i nieustający proces. O czym również wspominał Barack Obama przy moście Edmunda Pettusa, podczas uroczystości obchodów 50-tej rocznicy "Krwawej Niedzieli".
 Utwór "the Spiral Path..." rozpoczyna ostatnią płytę Harriet Tubman.
(nota 7/10)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz