piątek, 11 marca 2016

THE COCOON - " While the Recording Engineer Sleeps" Wilhelm Reich Schallspeicher






Lata osiemdziesiąte, a szczególnie ich końcówka, to nie był dobry czas dla gatunku jazz-rock. Złoty okres dla tego typu grania przypadł na przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. To właśnie wtedy jak grzyby po deszczu powstawały kolejne zespoły(również style, podgatunki, rodzaje charakterystycznych brzmień, jak choćby kultowe "brzmienie Canterbury"), które w tych bardzo szerokich estetycznych ramach znalazły sposób na wyrażanie siebie, swoich dążeń i twórczych poszukiwań. Wiele z tych często znakomitych zespołów przetrwało próbę czasu, inne zdążyły się rozpaść, zanim zdołał usłyszeć o nich świat.
Wspominam o tym dlatego, że ostatnie dni spędziłem w towarzystwie płyty, która wpisuje się w ramy wyżej przeze mnie wymienionego gatunku. Mam tu na myśli płytę zespołu The Cocoon - "While the recording engineer sleeps". Album został wydany w 1989 roku. Rejestracji nagrań dokonano w roku 1985, a więc w okresie, w którym jazz-rock nie tylko wyszedł już z mody, ale prawie w całości przestał być eksplorowanym gatunkiem. Album niemal w całości nagrano w studiu Harderberg. Użyłem określenia: "niemal w całości", ponieważ utwór "Teenage dope slaves" nagrano w Idiot Studio. I trochę to słychać, albo takie mam tylko wrażenie, że właśnie ten ostatni utwór na płycie brzmi, jakby został doklejony do całej reszty. W ubiegłym roku ukazała się reedycja płyty "While the recording engineer sleeps" pod szyldem wytwórni Staubgold.
Podstawowy skład zespołu stanowili: Gunter Hampel, Jurgen Gleue, Rudiger Klose, Matttias Arfman. Muzycy z bogatym doświadczeniem, którzy w trakcie swojej kariery przewinęli się przez wiele formacji, choćby takich jak: 30Clocks, Exit out, Die Kastrierten Philosopher, The Phantom Payn, Tangerine Dream, Amon Duul.
Rozpiętość stylistyczna albumu jest imponująca. Słychać tutaj i prog-jazz i free-jazz, klasyczny rock, elementy krautrock'a, i dźwięki przywołujące skojarzenie z dokonaniami Can oraz The Velvet Underground. W 1991 roku światło dzienne ujrzał drugi i ostatni w dorobku grupy album "Stretching Things". Miejmy nadzieję, że i ten materiał muzyczny wkrótce doczeka się reedycji.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz