Dziś w roli głównej fortepian i trąbka, trąbka i fortepian. Przy fortepianie zasiądzie Florian Weber, a na trąbce zagra Marcus Stockhausen. Florian Weber to 39 letni pianista i kompozytor, absolwent prestiżowego Barklee College of Music. Weber pobierał również nauki u wspaniałego i nieodżałowanego Johna Taylora, o którym jeszcze wspomnę w późniejszej części tekstu. Na pierwszej wspólnej płycie znakomicie partneruje mu Marcus Stockhausen (rocznik 1957).Obydwaj artyści zagrali już razem na albumie "Eternal Voyage", ale towarzyszył im szerszy skład muzyków. Marcus Stockhausen to syn słynnego kompozytora Karlheinza Stockhausena. Wybitny trębacz i kompozytor(również muzyki filmowej), o bogatym dorobku płytowym, który współpracował z wieloma sławami ze świata jazzu (grał u boku chociażby Arilda Andersena, Terje Rypdala czy Billa Laswella). Jedną z moich ulubionych płyt Markusa Stockhausena jest album "Electric Treasures", który gorąco polecam czytelnikom tego bloga.
Krążek "Alba" przynosi wraz z sobą 15 zróżnicowanych kompozycji. Mamy na tej udanej płycie i wyrafinowane dialogi, i polirytmie, barwne dźwiękowe krajobrazy, podróż od liryzmu, przez nostalgiczne krainy, aż po dyskretne odwołania do bogatej jazzowej tradycji. Niemal od pierwszych chwil obcowania z tym albumem zachwyca swobodne przenikanie się rozmaitych motywów, dialog młodości z dojrzałością, subtelne harmonie. Dużo tutaj ciszy, przestrzeni między dźwiękami. Marcus Stockhausen używa terminu "intuicyjna improwizacja" na określenie własnego sposobu funkcjonowania na scenie. "Improwizacja dla mnie jest zabawą ze znanymi językami. Intuicja rozpoczyna się wtedy, gdy nie ma nic ustalonego z góry. Kiedy wszystko powstaje w danym momencie. Granica między tymi dwoma pojęciami jest, oczywiście, płynna. Nie ma dobrej improwizacji bez użycia intuicji i nie ma dobrego grania z wykorzystaniem intuicji bez użycia technik improwizacji i doświadczenia (...) Ale podstawowa dla grania intuicyjnego jest możliwość słuchania siebie, wyrażania tego, co czuje się w sobie tu i teraz oraz - jeśli wykonuje się ją z innymi - dostrzegać wszystko, co dzieje się wokół siebie(...) to droga w sobie" (cytat zaczerpnięty z listu M.Stockhausena do E. Sintoni).
Krążek "Alba" przynosi wraz z sobą 15 zróżnicowanych kompozycji. Mamy na tej udanej płycie i wyrafinowane dialogi, i polirytmie, barwne dźwiękowe krajobrazy, podróż od liryzmu, przez nostalgiczne krainy, aż po dyskretne odwołania do bogatej jazzowej tradycji. Niemal od pierwszych chwil obcowania z tym albumem zachwyca swobodne przenikanie się rozmaitych motywów, dialog młodości z dojrzałością, subtelne harmonie. Dużo tutaj ciszy, przestrzeni między dźwiękami. Marcus Stockhausen używa terminu "intuicyjna improwizacja" na określenie własnego sposobu funkcjonowania na scenie. "Improwizacja dla mnie jest zabawą ze znanymi językami. Intuicja rozpoczyna się wtedy, gdy nie ma nic ustalonego z góry. Kiedy wszystko powstaje w danym momencie. Granica między tymi dwoma pojęciami jest, oczywiście, płynna. Nie ma dobrej improwizacji bez użycia intuicji i nie ma dobrego grania z wykorzystaniem intuicji bez użycia technik improwizacji i doświadczenia (...) Ale podstawowa dla grania intuicyjnego jest możliwość słuchania siebie, wyrażania tego, co czuje się w sobie tu i teraz oraz - jeśli wykonuje się ją z innymi - dostrzegać wszystko, co dzieje się wokół siebie(...) to droga w sobie" (cytat zaczerpnięty z listu M.Stockhausena do E. Sintoni).
Płytę "Alba" otwiera utwór zatytułowany "What can I do for you?". To pytanie stanowi coś w rodzaju swoistego hołdu złożonego Johnowi Taylorowi, u którego, jak już wcześniej wspomniałem, Weber pobierał nauki gry na fortepianie. Ponoć Taylor właśnie od tych słów rozpoczynał swoje lekcje. Mistrz Floriana Webera, John Taylor miał w swoim dorobku podobne płyty nagrane z innym, również nieżyjącym już, wybitnym przedstawicielem gry na trąbce (i prywatnie przyjacielem), Kenny Wheelerem. Ta, która najbardziej utkwiła mi w pamięci, nosiła tytuł "One of many".
Na debiutanckim krążku Stockhausena i Webera znajdziemy również kilka zgrabnych i bardzo urokliwych dwuminutowych miniatur. Forma kompozycja jest dość płynna, nic nie ogranicza dwójki artystów oprócz własnych umiejętności i wyobraźni. Słychać wyraźnie, że muzycy doskonale się rozumieją, że ich pierwsze wspólne dzieło nie jest pobocznym efektem przypadkowej współpracy oraz nacisków ze strony szefa wytwórni (ECM). Z kilkunastu utworów szczególnie wyróżniłbym cztery, do których powracałem najczęściej: "Emergenzen" , "Emilio", "Mondtraum"oraz "Synergy melody". "Alba" to w ostatnich dniach mój doskonały i wierny towarzysz podczas ciepłych letnich wieczorów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz